8/ Fałszywa przyjaciółka zmyje się, gdy pojawi się ktoś „bardziej interesujący”. Charakterystycznym symptomem fałszywej przyjaźni jest przeczucie, że tak naprawdę nie wiesz kiedy Twoja przyjaciółka rzuci Cię dla kogoś innego. Umówiła się z Tobą na kawę, ale dzwoni, żeby odwołać, bo koleżanka X zaprosiła ją do kina.
Co zrobić gdy moja przyjaciółka przelizała się z chłopakiem w którym byłam zakochana? 2012-07-31 20:39:01; Moja przyjaciółka jest z moim byłym chłopakiem co mam zrobić? 2011-12-16 22:40:21; Przyjaciółka pisze z moim byłym chłopakiem, co robić? 2015-08-03 23:20:31; Moja przyjaciółka pisze z moim eks chłopakiem 2011-07-07
Co zrobić jeśli przyjaciółka woli inną? Mam przyjaciółkę. Niestety w tym roku do przeciwnej klasy doszła nowa dziewczyna, która mieszka koło mojej przyjaciółki. Od tamtej pory spotykają się po szkole i przed i wgl.
Meghan Markle na własnej skórze przekonała się, że małżeństwo w rodzinie królewskiej to nie wszystko, na co wygląda. W niedawnym wywiadzie przyznała: “To nie jest łatwe”, wywołując zamieszanie, czy Harry dokonał właściwego wyboru, poślubiając Meghan. Zbyt wiele różnic W tym samym wywiadzie Megan omówiła dni poprzedzające pierwsze spotkanie pary. Meghan powiedziała
co zrobić, gdy twój mąż pisze do innej kobiety. zastanów się, czy jesteś rozsądny. nie ignoruj sytuacji. Porozmawiaj z nim. postaw swój związek na pierwszym miejscu. nie wyciągaj wniosków. uspokój się. słuchaj się nawzajem.
Co zrobić żeby koleżanka mnie znów lubiła? Niedawno byłyśmy naj a teraz wprost mnie nienawidzi no nie lubi poprostu zaczeło się tak: ja weszłam na jej kąto na nk i pisałam w jaj imieniu noi potem ciężko było ale się udało ją przeprosić ale nie byłyśmyn znów naj ale się lubiliśmy potem znalazła sobie nowe przyjaciółki i nie chce ze mną chodzić na przerwch i było
jseKSde. Jestem dziewczyną i mam 15 lat. Zacznę moją historię od początku. W 5 klasie podstawówki, za namową mojej koleżanki Darii, którą znam odkąd się urodziłam, przepisałam się do innej szkoły, do której Daria właśnie chodziła. Ona mieszka obok mnie. W szkole poznałam jej przyjaciółkę, jeśli można ją tak nazwać, bo to była 5 klasa podstawówki. Miała na imię Sylwia. Zakumplowałyśmy się i zostałyśmy 3 przyjaciółkami. Potem poszłyśmy z Sylwią do innego niż Daria gimnazjum i zdobyłyśmy się na poważną rozmowę i, jak się okazało, Daria do mnie obgadywała Sylwię, a do Sylwii mnie, o czym nie wiedziałam. Nie mówiłyśmy jej o tym, że znamy prawdę. Potem Daria się zmieniła, zaczęła się ubierać w obcisłe ciuchy i miniówy, malować ostry makijaż, kolczykować się, przeklinać, palić, pić i zadawać ze starymi facetami. Urwałyśmy więc z nią kontakt i było super. Byłyśmy tylko my dwie. Nauczyciele mówili, że jesteśmy papużki nierozłączki. Wszystko robiłyśmy razem i o wszystkim mówiłyśmy: ona jest niepowtarzalna, nie ma takiej drugiej. Jakieś 3 miesiące temu ona zaczęła od nowa przyjaźń z Darią. Na lekcji piszą ze sobą SMS-y, co mnie dołuje, po lekcjach są razem - razem jeżdżą do starych facetów i piją. Dla mnie już Sylwia nie ma czasu, nie jest taka miła dla mnie jak kiedyś, chamsko odpisuje i ma gdzieś, czy się za to obrażę, liczy się tylko Daria. Choć czasem spotykamy się tylko we dwie i jest super, dopóki nie zacznie gadać o Darii, jaki to ona ma problem i ona jej pomaga, i jak się cieszy z jej szczęścia, bo poznała nowego chłopaka (26-letniego, a my mamy po 15 lat). Kiedyś mi ją odbierała i teraz znów zaczyna, nie wytrzymuję, płaczę każdego dnia. Szczera rozmowa nic nie daje, ona powiedziała, że nie odpuści Darii. Jestem załamana, a dźwięk SMA-a przyprawia mnie o dreszcze (dosłownie), bo mam wrażenie, że to od niej i że zaraz napisze: "Nienawidzę cię" lub "Jutro nie będzie mnie w szkole, idę na wagary z Darią". Nienawidzę siebie. Mam ochotę przedawkować leki i zapomnieć. Rano budzę się ze łzami po kolejnym koszmarze, że ona jest z Darią, a mnie nienawidzi. Już nie mam sił. Mój tata mieszka za granicą, odwiedzam go jak się da często. Byłam u niego na święta i zamiast się cieszyć, to ja płakałam jak nie widział, no bo po tak długiej przerwie nie wiadomo, co zastanę w domu. Może sie zmówią przeciw mnie, jak nie będzie mnie na co dzień przez te dwa tygodnie? Boję się jej zaufać lub sprzeciwić, obawiam się odmowy, sprzeciwu i rozczarowania. Naprawdę nie daję sobie już rady. Chcę, by było jak dawniej. Tylko my dwie. Na wakacje nie będzie mnie całe dwa miesiące, będę za granicą, a one planują wspólny wypad pod namioty bez zgody rodziców, a Sylwia nawet nie napisze SMS-a, jak tam u mnie? To mnie przerasta, jestem załamana, a na co dzień widzę je razem, jak spacerują, a kiedyś było tak pięknie. Dla mnie tylko ona się liczy, nie ma takiej drugiej. Chcę o nią walczyć, lecz nie mam sił. Nie mam sił na nic, poddaję się. Chcę zapomnieć i odpłynąć. Jak mam ją odzyskać? KOBIETA, 15 LAT ponad rok temu Witaj! Utrata bliskiej osoby, zakończenie przyjaźni, związku czy innej ważnej dla nas relacji są bolesne. Niestety nie można nikogo zmusić, aby nas lubił na siłę, aby spędzał z nami czas. Taka jest też cecha miłości/przyjaźni, że dajemy tej drugiej osobie wolność decydowania o sobie i o tym, co jest dla niej najlepsze. Jeżeli naprawdę zależy Ci na Twojej przyjaciółce, pozwól jej spędzać czas z tym, z kim ma ochotę. Nawet jeśli w tej chwili oddaliła się od Ciebie. Za jakiś czas może się okazać, że znów staniecie się sobie bliższe, ale wymuszając to na niej, nic nie zyskasz. Skoncentruj się na swoim życiu, zainteresowaniach, nauce. Spróbuj otworzyć się na nowe przyjaźnie. To, że w tej chwili jest gorzej niż było, nie oznacza, że zawsze tak będzie. Może to też dobry czas dla Ciebie, aby przyjrzeć się Waszej relacji z dystansu i poszukać nowych przyjaciół. Jeśli Ciebie i Twoją przyjaciółkę łączy szczera przyjaźń, prędzej czy później Wasze relacje się poprawią. Jeśli nie - może warto zaprzyjaźnić się z kimś innym, kto lepiej Cię zrozumie? Jeżeli brakuje Ci bliskiej osoby, pomyśl też o spotkaniu z psychologiem, na przykład w Twojej szkole. Niekiedy taka osoba może bardzo pomóc, wysłuchać, niekiedy doradzić, wskazać przyczyny problemu i razem z Tobą poszukać najlepszego rozwiązania. Pozdrawiam serdecznie! 0
zapytał(a) o 11:44 Co mam zrobić, gdy moja najlepsza przyjaciółka woli spędzać czas z inną a nie ze mną. ? Zawsze chodziłyśmy wszędzie razem, pomagałyśmy sobie i wogóle. A teraz nagle zaczyna mieć do mnie o wszystko pretensje. Lubię nawet tą drugą dziewczynę. Ale one robią razem takie rzeczy, któryc nigdy jej sie nie chciało ze mną robić. Byłyśmy ostatnio razem we 3 nad jeziorem , oczywiście jak chcem z nią iść to jej sie nie chce , a teraz z wielką chęcią poszła. Gdy tamata dziewczyna mi coś zrobi to ona ją zaraz broni. Szkoda mi tego bo sie bardzo do niej przyzwyczaiłam. Pomóżcie mi co powinnam zrobić . Jeżeli porozmawiać to w jaki sposób., Proszę to dla mnie ważne. Odpowiedzi Miśkaa odpowiedział(a) o 11:53 Widzisz , mam dokladnie taką samą sytuacje. Tylko jest troche bardziej zagmatwana bo już wogóle przestały sie do mnie odzywać. Proponuję ci z nią pogadać. Powiedz otwarcie co myślisz lub jesli wolisz delikatnie powiedz ze źle się czujesz z tym wszystkim. Jeśli to nie zadziała znajdź sobie jakąś inną. Powiem szczerze ,że ja też tak zrobiłam i jestem z tego bardzo zadowolona. Powodzenia! poprosic o wyjasnienia : ) Shanka odpowiedział(a) o 11:49 hmmm to trudne. Może kiedyś poszłaś do swojej koleżanki a ona pomyślała ze to twoja nowa przyjaciółka. Może jej się już znudziłaś. Albo jakaś dziewczyna puściła plotkę a ona się o niej dowiedziała? Spróbuj znaleźć 2 przyjaciółkę może jak pójdziecie we trojkę nad jezioro to tamta cała przyjaciółka twojej przyjaciółki oleje ją i pójdzie do twoje a wtedy ty pójdziesz do swojej. :D Pogadaj z nią, jak nie wyjdzie, daj sobie spokój. Istnieje pełno ludzi bez przyjaciół i żyją, więc czemu Ty nie masz dać rady? Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2015-07-03 17:28:32 niunia7130 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-03 Posty: 9 Temat: sasiad i ja - pomocy ! co robic?witam mam pewien problem moze ktoras z was uswiadomi mnie na czym stoje od pewnego czasu mieszkam w nowym miejscu i przeszla przez moje zycia dziwna sytuacja gdy chodzilam jeszcze w ciazy nic nie zwrocilo mojej uwagi lecz gdy urodzilam syna zaczal sie mna interesowac sasiad glupie uśmieszki pomoc w noszeniu wozka bo mieszkam na samej gorze , i tak przez prawie rok czesc -czesc i tyle pozniej poprosil mojego meza aby zamowic mu byty przez internet zamowilam mu i puścilam mu sms z wiadomoscia ze buty zamowione a on odpisal jak mi sie za to odwdzieczy? odpisalam mu ze nie wiem zeby on cos wymyslil, zapytal nie czy moze byc buziak zgodzilam jeczszce o p*****lach az przyszedl to mnie i pocalowalismy sie on chcial wiecej i wiecej bylo troche tych buziakow on mi pisal skarbie slonce itd. napisal i nawet ze sie we mnie zakochal ale jakos sobie z tym poradzi ktoregos dnia wyladowalismy w lozku po tym napisalam mu ze nie bede panienka do luzka i on stwierdzil ze to nie a sensu ze nie chcial mnie do luzka ale to nie ma sensu bo prawie wg sie nie widujemy . znajomosc nagle sie zakonczyla sasiad tylko mi mowi czesc mezowi nie , maz nie wie o co chodzi pisalam do sasiada o co u chodzi odpisal mi tylko ze nic do mnie nie ma ale czasem trzeba byc ch*jem ... insynuuje do mnie usmieszki nadal nie wiem o co mu chodzi w tej calej sytuacji????co robic ?? o co mu chodzi ,To jest naprawde dziwne inaczej bym sie czula jak by powiedzial konkretnie daj i d**y i tyle. a on robi takie podchody ze nie wiem o co mu chodzi nie chce z nim byc bo kocham meza to byla jednorazowa sytuacja nowie z gory . chciala bym poprostu zeby bylo jak dawniej a nie on strzela fochy i ciul wie o co mu w tym wszystkim chodzi;/ wiem ze zle zrobilam probuje tylko zrozumiec o co mu chodzi... poza tym on tez ma syna i dziewczyne ślubu nie aja ale mieszkaja razem i maja syna , ona nie jest brzydka ani nic wiec nie moge go pojac. 2 Odpowiedź przez oldorando 2015-07-03 17:33:32 oldorando Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-13 Posty: 6,863 Wiek: 41 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic? A co tu jest do rozumienia?Facet chcial pociupciac bez zobowiazan, znalazl chetna mezatke po sasiedzku- i pociupcial....Jak mu sie znowu zachce, to sie odezwie..... "wszyscy pragną twojego dobra,wiec nie pozwól go sobie odebrać" 3 Odpowiedź przez niunia7130 2015-07-03 17:35:27 niunia7130 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-03 Posty: 9 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic?czyli co mam go olac i zostawic tak to wszystko? chcialam to wyjasnic jakos .... nie wiem co z tym robic denerwuje mnie to ze zuca fochem caly czas do mojego meza ... 4 Odpowiedź przez oldorando 2015-07-03 17:39:09 oldorando Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-13 Posty: 6,863 Wiek: 41 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic? A co? Ma mu pasc w ramiona i podzielic sie wrazeniami z seksu?Rob co chcesz- mozesz sie dalej bzykac, az sprawa sie rypnie, albo przestac sie zastanawiac, czemu sasiad ma cisnienie w spodniach....Dorosla jestes....PS swoja droga , kobiecie w zwiazku, z dzieckiem pisac, zeby " odwdzieczala sie buziakami" - no blagam cie.... "wszyscy pragną twojego dobra,wiec nie pozwól go sobie odebrać" 5 Odpowiedź przez niunia7130 2015-07-03 17:44:21 niunia7130 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-03 Posty: 9 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic?ok , nie trzeba odrazu tak chamsko , sama sie z tym bardzo zle czuje nie powinno wg do tego dojsc a tym bardziej do sceny luzkowej ale to samo wyszlo ocknelam sie po fakcie ze zrobilam baaarzo zle dlatego tez mu tak napisalam ze nie bede jego pania do luzka . nie chce mu wpadac w ramiona ani nic z tych zeczy nie potrafie zrozumiec dlaczego do mnie normalnie mowi czesc glupio sie usmiecha a mojego meza totalnie zlewa dlatego chcialam sie tu poradzic czy mam cos do niego napisac czy dac se spokoj i zyc dalej w tej beznadziejnej atmosferze jaka teraz panuje . nie wiem o co mu chodzi ... nie moge przestac o tym myslec ... 6 Odpowiedź przez oldorando 2015-07-03 17:47:19 oldorando Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-13 Posty: 6,863 Wiek: 41 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic? On sie usmiecha- bo dostal to co olewa, bo mu rogi doprawil...Amen "wszyscy pragną twojego dobra,wiec nie pozwól go sobie odebrać" 7 Odpowiedź przez niunia7130 2015-07-03 17:56:04 niunia7130 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-03 Posty: 9 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic? ech... ok no to chyba dam sobie spokoj juz, chodz bedzie ciezko narobilam bigosu...ciezko jest pojac faceta . na poczatku mi pisal skarbie slonce , ze mnie kocha ja mu napisalam ze nie zostawie dla niego meza niech zaponi odpisal ze ok jakos se poradzi ze mu sie z dziewczyna nie uklada, ze sie niedlugo wyprowadzi z jego synem itd . fajnie mi sie z nim gadalo ale po kolezensku po sasiedzku a teraz taka masakra ze az sie z domu nie chce wychodzic a ja nawina nie wiem co sobie myslalam... 8 Odpowiedź przez niunia7130 2015-07-03 17:57:37 niunia7130 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-03 Posty: 9 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic?bardzo kocham meza ale nie moge przestac myslec o tym co sie stalo ... mam taki kociol w glowie;( 9 Odpowiedź przez BantrothThane 2015-07-03 18:02:20 BantrothThane Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-05-17 Posty: 466 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic?Szkoda męża, że żyje w niewiedzy, a Tobie bardziej przeszkadza to, że nie wiesz, o co chodzi sąsiadowi. Przynajmniej nie udaje, wobec Twojego faceta, że nic się nie stało. Chyba najbardziej by mnie ..., gdyby moja kobieta mnie zdradziła, a potem ten gość udawałby dobrego sąsiada. Swoją drogą sprawa się rypnie, a ucierpi na tym dziecko. Już za dużo kobiet myślało, że da się ukryć zdradę. Im później się dowie, tym trudniej będzie wybaczyć/naprawić. 10 Odpowiedź przez niunia7130 2015-07-03 18:06:11 niunia7130 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-03 Posty: 9 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic? BantrothThane napisał/a:Szkoda męża, że żyje w niewiedzy, a Tobie bardziej przeszkadza to, że nie wiesz, o co chodzi sąsiadowi. Przynajmniej nie udaje, wobec Twojego faceta, że nic się nie stało. Chyba najbardziej by mnie ..., gdyby moja kobieta mnie zdradziła, a potem ten gość udawałby dobrego sąsiada. Swoją drogą sprawa się rypnie, a ucierpi na tym dziecko. Już za dużo kobiet myślało, że da się ukryć zdradę. Im później się dowie, tym trudniej będzie wybaczyć/ wie o zdradzie ale nie luzkowej powiedzialam mu ze pocalowalam sie z sasiadem wybaczyl mi nie powiedzialam mu nic wiecej bo sie boje maz ponoc mu powiedzial ze powie jego dziewczynie ale ja bardzo prosilam meza zeby tego nie robil bo bedzie jeszcze gorzej musialam cos mezowi powiedziec bo sie dopytywal dlaczego sasiad go unika co sie stalo. 11 Odpowiedź przez Cyngli 2015-07-03 18:24:38 Cyngli Gość Netkobiet Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic? niunia7130 napisał/a:ok , nie trzeba odrazu tak chamsko (...) ale to samo wyszloWeź zrób coś dla ludzkości i wyjedź gdzieś na Syberię, bo takie kobiety (choć inne słowo się ciśnie na usta) to się nadają tylko do odstrzału, żeby normalnym facetom nie się i Twoim jedynym zmartwieniem jest, że Twój ex kochaś Twojemu mężowi cześć nie mówi. Jeśli gdzieś w czeluściach Twojej głowy znajduje się jeszcze mózg (nie mylić z waginą), to wysyłam mu SOS, niech się obudzi, póki większej szkody nie narobiłaś. 12 Odpowiedź przez niunia7130 2015-07-03 18:33:44 niunia7130 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-03 Posty: 9 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic? Cynicznahipo napisał/a:niunia7130 napisał/a:ok , nie trzeba odrazu tak chamsko (...) ale to samo wyszloWeź zrób coś dla ludzkości i wyjedź gdzieś na Syberię, bo takie kobiety (choć inne słowo się ciśnie na usta) to się nadają tylko do odstrzału, żeby normalnym facetom nie się i Twoim jedynym zmartwieniem jest, że Twój ex kochaś Twojemu mężowi cześć nie mówi. Jeśli gdzieś w czeluściach Twojej głowy znajduje się jeszcze mózg (nie mylić z waginą), to wysyłam mu SOS, niech się obudzi, póki większej szkody nie NIE KAZDY JEST TAK IDEALNY JAK TY!!!!!!!!!KAZDY W ZYCIU POPELNIA BLEDY JA ZA SWOJ BEDE DLUGO POKUTOWAC MYSLALAM ZE SA TU NORMALNI LUDZIE ALE WIDZE ZE ZNAJDZIE SIE I TAKA TENPOTA JAK TY !Chcialam sie poradzic normalnym ludziom co z tym dalej robic jak pisalam wczesniej chciala bym ogarnac w calosc to wszystko co sie wokol mnie dzieje te wszystkie niezreczne sytuacje . pisalam juz wyzej ze cholernie zaluje tego co sie stalo wiec nie potrzebuje twojej wscipskiej opini. ja poprostu jestem osoba ktora zawsze wszystko wyjasnia a nie ze on w polowie dnia mi pisze ze konczy znajomosc i tyle i obrazony na caly swiat . poprostu nie wiem czy mam z nim jakos pogadac choc nawet nie wiem jakich slow miala bym uzyc , czy poprostu byc tak samo chamska jak on, choc bedzie ciezko. nigdy nie zrobilam czegos tak glupiego stalo sie to pierwszy i ostatni raz i moze dlatego sama nie wiem czego chce . 13 Odpowiedź przez oldorando 2015-07-03 18:38:48 Ostatnio edytowany przez oldorando (2015-07-03 18:40:18) oldorando Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-13 Posty: 6,863 Wiek: 41 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic? Hej...i kto tu jest chamski i krzyczy?Wybacz, ale tu na nikim twoje wrzaski wrazenia nie robia...( daremny wysilek)Sytuacja jest taka- facet chcial zebys mu dala, dalas....Chcesz dawac dalej, to lataj za nim...nie chcesz, to zapomnij o nim..Serio- tu nie ma zadnej filozofii....To nie jest przyjazn miedzy rodzinami, To nie jest zauroczenie faceta toba...To nie jest milosc, przeznaczenie, przypadek, pomylka, - to jest chwilowa i - tu sa normalni ludzie, tacy co wiedza jak to sie stalo, ze sa z facetem w lozku.... "wszyscy pragną twojego dobra,wiec nie pozwól go sobie odebrać" 14 Odpowiedź przez BantrothThane 2015-07-03 18:41:46 BantrothThane Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-05-17 Posty: 466 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic? niunia7130 napisał/a:maż wie o zdradzie ale nie luzkowej powiedzialam mu ze pocalowalam sie z sasiadem wybaczyl mi nie powiedzialam mu nic wiecej bo sie boje maz ponoc mu powiedzial ze powie jego dziewczynie ale ja bardzo prosilam meza zeby tego nie robil bo bedzie jeszcze gorzej musialam cos mezowi powiedziec bo sie dopytywal dlaczego sasiad go unika co sie mam nadzieję, że jak mnie się coś takiego przytrafi, jak Twojemu mężowi, to ktoś jednak się zlituje i się wygada. Myśl o tym, że nie mówisz mu całej prawdy, tylko dlatego, że boisz się, że odejdzie, czy powie o zdradzie kobiecie sąsiada, przyprawia mnie o mdłości. Totalnie samolubne. Zastanów się, co robisz. Naprawdę nie masz w sobie uczuć do niego na tyle silnych, by być szczerą? Naprawdę więcej dla ciebie znaczy to, że sąsiad mu cześć nie mówi? Gdybym ja był na miejscu tego sąsiada, co nigdy się nie stanie, ale mogę sobie spróbować wyobrazić, to też bym cześć już nie powiedział. Głupio by mi było po tym wszystkim. 15 Odpowiedź przez niunia7130 2015-07-03 18:48:02 niunia7130 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-03 Posty: 9 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic?ok daje sobie z tym spokoj zajme sie mezem i zaczne odbudowywac to co zepsulam kocham go i nie chce zeby cierpial . niech bedzie jak jest z tym sasiadem . 16 Odpowiedź przez Cyngli 2015-07-03 18:48:12 Cyngli Gość Netkobiet Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic? niunia7130 napisał/a:Cynicznahipo napisał/a:niunia7130 napisał/a:ok , nie trzeba odrazu tak chamsko (...) ale to samo wyszloWeź zrób coś dla ludzkości i wyjedź gdzieś na Syberię, bo takie kobiety (choć inne słowo się ciśnie na usta) to się nadają tylko do odstrzału, żeby normalnym facetom nie się i Twoim jedynym zmartwieniem jest, że Twój ex kochaś Twojemu mężowi cześć nie mówi. Jeśli gdzieś w czeluściach Twojej głowy znajduje się jeszcze mózg (nie mylić z waginą), to wysyłam mu SOS, niech się obudzi, póki większej szkody nie NIE KAZDY JEST TAK IDEALNY JAK TY!!!!!!!!!KAZDY W ZYCIU POPELNIA BLEDY JA ZA SWOJ BEDE DLUGO POKUTOWAC MYSLALAM ZE SA TU NORMALNI LUDZIE ALE WIDZE ZE ZNAJDZIE SIE I TAKA TENPOTA JAK TY !Chcialam sie poradzic normalnym ludziom co z tym dalej robic jak pisalam wczesniej chciala bym ogarnac w calosc to wszystko co sie wokol mnie dzieje te wszystkie niezreczne sytuacje . pisalam juz wyzej ze cholernie zaluje tego co sie stalo wiec nie potrzebuje twojej wscipskiej opini. ja poprostu jestem osoba ktora zawsze wszystko wyjasnia a nie ze on w polowie dnia mi pisze ze konczy znajomosc i tyle i obrazony na caly swiat . poprostu nie wiem czy mam z nim jakos pogadac choc nawet nie wiem jakich slow miala bym uzyc , czy poprostu byc tak samo chamska jak on, choc bedzie ciezko. nigdy nie zrobilam czegos tak glupiego stalo sie to pierwszy i ostatni raz i moze dlatego sama nie wiem czego chce .Kup sobie słownik ortograficzny lepiej. Nie jestem idealna, jestem po prostu wierna. Pewnych granic się nie mega głupotę, lepiej sobie to uświadom, zamiast wyszukiwać durne się, co będzie, jeśli się sprawa wyda. Męża stracisz, dziecko nie będzie chciało Cię dla chwili przyjemności?Ogarnij się. 17 Odpowiedź przez Ajak25 2015-07-03 18:53:45 Ajak25 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-02 Posty: 15 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic?Tragedia Po pierwsze, ortografia! Dziewczyno skonczylas jakas szkole ?Po drugie przestan myslec doopą i skup sie na dziecku, bo to ono bedzie musiało poniesc koneskwencje Twojej glupoty 18 Odpowiedź przez niunia7130 2015-07-03 19:21:04 niunia7130 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-03 Posty: 9 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic? oldorando napisał/a:Hej...i kto tu jest chamski i krzyczy?Wybacz, ale tu na nikim twoje wrzaski wrazenia nie robia...( daremny wysilek)Sytuacja jest taka- facet chcial zebys mu dala, dalas....Chcesz dawac dalej, to lataj za nim...nie chcesz, to zapomnij o nim..Serio- tu nie ma zadnej filozofii....To nie jest przyjazn miedzy rodzinami, To nie jest zauroczenie faceta toba...To nie jest milosc, przeznaczenie, przypadek, pomylka, - to jest chwilowa i - tu sa normalni ludzie, tacy co wiedza jak to sie stalo, ze sa z facetem w lozku....dzieki za wypowiedz. rzeczywiscie nie wiem co ja sobie myslalam .poprostu musi byc jak jest szkoda tylko ze nie moge sie gdzies wyprowadzic zeby juz go nie widywac ...daje sobie spokoj i biore sie za odbudowanie tego co prawie zaprzepascilam 19 Odpowiedź przez josz 2015-07-03 21:10:24 josz Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-14 Posty: 4,533 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic?Jakie to żałosne; jest rodzina, mąż dziecko i...lovelas, który nawet nie musiał się zbytnio komplementów, uśmiechów i nóżki się rozeszły. A teraz problem, bo skończyły się zaloty, a było tak mężowi "kochającej" żony. 20 Odpowiedź przez Baudelaire 2015-07-04 10:37:03 Baudelaire Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zawód: Architekt Zarejestrowany: 2015-03-19 Posty: 200 Wiek: 36 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic? niunia7130 napisał/a:Cynicznahipo napisał/a:niunia7130 napisał/a:ok , nie trzeba odrazu tak chamsko (...) ale to samo wyszloWeź zrób coś dla ludzkości i wyjedź gdzieś na Syberię, bo takie kobiety (choć inne słowo się ciśnie na usta) to się nadają tylko do odstrzału, żeby normalnym facetom nie się i Twoim jedynym zmartwieniem jest, że Twój ex kochaś Twojemu mężowi cześć nie mówi. Jeśli gdzieś w czeluściach Twojej głowy znajduje się jeszcze mózg (nie mylić z waginą), to wysyłam mu SOS, niech się obudzi, póki większej szkody nie NIE KAZDY JEST TAK IDEALNY JAK TY!!!!!!!!!KAZDY W ZYCIU POPELNIA BLEDY JA ZA SWOJ BEDE DLUGO POKUTOWAC MYSLALAM ZE SA TU NORMALNI LUDZIE ALE WIDZE ZE ZNAJDZIE SIE I TAKA TENPOTA JAK TY !Chcialam sie poradzic normalnym ludziom co z tym dalej robic jak pisalam wczesniej chciala bym ogarnac w calosc to wszystko co sie wokol mnie dzieje te wszystkie niezreczne sytuacje . pisalam juz wyzej ze cholernie zaluje tego co sie stalo wiec nie potrzebuje twojej wscipskiej opini. ja poprostu jestem osoba ktora zawsze wszystko wyjasnia a nie ze on w polowie dnia mi pisze ze konczy znajomosc i tyle i obrazony na caly swiat . poprostu nie wiem czy mam z nim jakos pogadac choc nawet nie wiem jakich slow miala bym uzyc , czy poprostu byc tak samo chamska jak on, choc bedzie ciezko. nigdy nie zrobilam czegos tak glupiego stalo sie to pierwszy i ostatni raz i moze dlatego sama nie wiem czego chce .Alez Ty jestes teraz biedna. Nic tylko wspolczuc jak bardzo Ci z tym zle i jak bardzo bedziesz pokutowac. Jestes mistrzem w odwracaniu kota ogonem. Moze jeszcze napisz ze to ze sie puscilas to wina Twojego meza, bedzie Ci popelnia bledy. To fakt, ale jakie wyciagniesz z tego wnioski to juz Twoja wola i rozum. Twoim dylematem winno byc kategoryczne zapomnienie o tym paskudnym incydencie i ratowanie rodziny a nie rozkminy sasiada ktory Cie puknal. No ale widac ze masz inne zmartwienia. Szkoda. 21 Odpowiedź przez Ola_la 2015-07-04 11:22:37 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2015-07-04 11:38:16) Ola_la Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-18 Posty: 6,677 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic? ja mam tylko pytanie czy tu mu uwierzylas gdy ci pisal ze ciebie kocha?nie ma co ,,pomocny sąsiad,, a teraz pewnie nabija się z ciebie do kolegów, wiec pewnie prędzej mąż się dowie,ze zdradzilas go w waszym lozku pewnie,dobijają mnie takie tematy, wystawiają niepochlebną opinie kobietom , 22 Odpowiedź przez Truhijo 2015-07-04 12:03:16 Truhijo Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-06-18 Posty: 88 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic?Co sobie myślałaś? To proste: nie kochasz męża, bo gdyby było inaczej nawet byś się nie pocałowała z sąsiadem, bo mąż byłby wszystkim dla ciebie. Kiedy sąsiad napisał, ze cię kocha z miejsca się do niego przykleiłaś. Męża "zaczęłaś kochać" dopiero, jak tamten się wypiął. A tak, teraz szukasz usprawiedliwienia, ze to było raz, ze dalej kochasz. Facet wziął sobie jakaś -no samo się nasuwa - infantylną kobietę za matkę swoich dzieci. To jest proste i żadne deklaracje tego nie zmienią. Zdradziłaś, to znaczy, że męża nie kochasz. A facet powinien podrążyć temat i dowiedzieć się, że go zdradziłaś w pełni. Potem rozwód z twojej winy i alimenty dla niego. Może byś się coś nauczyła. 23 Odpowiedź przez Ola_la 2015-07-04 12:15:14 Ola_la Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-18 Posty: 6,677 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic? oldorando napisał/a:A co tu jest do rozumienia?Facet chcial pociupciac bez zobowiazan, znalazl chetna mezatke po sasiedzku- i pociupcial....Jak mu sie znowu zachce, to sie odezwie.....niech na drugi raz uważa bo niektóre od razu się zakochują i chcą zostawiać swoich mężówa napewno się obrażają jeśli miałby być romans za krótki, no bo jak to tylko raz seks na boku? współczuje męzowi tego wyrachowania, ot przyznała się do pocałunku bo trzeba było cos wymyślećtakie krzywdzenie kogos na ratya teraz ma większy problem co sobie myśli kochanek a mąż co tam wybaczylnie mowi mu czesc -to co maja chodzic razem na piwo? skoro maja wspolna panienke do lozka to dlaczego nie:) 24 Odpowiedź przez CatLady 2015-07-04 12:28:03 CatLady Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-13 Posty: 4,814 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic?Nie da ci ojciec, nie da ci matka, tego, co może dać ci sąsiadka 25 Odpowiedź przez assassin 2015-07-04 12:40:27 assassin Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-24 Posty: 4,078 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic? niunia7130 napisał/a:sasiad i ja - pomocy ! co robic?1. Zająć się czymś pożytecznym i nie wypisywać głupot w necie w sensie - nie To pożyteczne "COŚ" to mogłyby być np. książki albo cokolwiek innego, co spowodowałoby ograniczenie do minimum ilość byków w pisanym tekście 26 Odpowiedź przez Nirvanka87 2015-07-04 12:41:18 Nirvanka87 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-20 Posty: 4,049 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic? Albo jesteś trollem, albo bardzo głupią istotą. Tak to jest, jak są wakacje i gimbazie/ młodocianym matkom się nudzi. Radzę popracować chociaż nad ortografią, bo kto będzie pomagać w lekcjach temu dziecku? (o ile istnieje) Odrodziłam się na nowo, miałam duszę kryształowąLecz znów, i znów i znów kolorów szukam 27 Odpowiedź przez Lara200 2015-07-04 15:32:18 Lara200 Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-28 Posty: 361 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic? Dziewczyno weż sie w garść i ratuj swoją rodzinę, a o sąsiedzie zapomnij, niech sie zachowuje i robi sobie co chce, ty nie jesteś z nim tylko z twoim mężem i to na nim i twoim dziecku masz sie teraz skupić, no chyba że chcesz rozbić swoje małżeństwo Niektórzy ludzie uważają, że mogą wejść i wyjść z naszego życia, ale pewnego dnia będą zaskoczeni zamkniętymi drzwiami. 28 Odpowiedź przez piroman1981 2015-07-04 22:34:45 Ostatnio edytowany przez vinnga (2015-07-05 12:16:00) piroman1981 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-04 Posty: 368 Wiek: 34 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic? Wszelkie poglądy da się wyrazić bez tak bezpośredniego ataku słownego. I o to Cię w przyszłości proszę. Mod. Vinnga BORN TO BE WILD. 29 Odpowiedź przez 4eVerAIone96 2015-07-04 23:06:22 4eVerAIone96 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-04 Posty: 5 Wiek: 19 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic?Nie chcę nikogo oceniać, ale moim skromnym zdaniem takie flirtowanie z obcym mężczyzną jest się jak gówniarz który nie potrafi poradzić sobie z popędami i męża, dziecko, pomyśl...Jak Twój mężczyzna poczuł by się, gdyby was przyłapał ?Jak się poczuje gdy się o tym dowie, a niewykluczone że tak kiedyś co robisz kobieto bo wszystko spieprzysz i będziesz żałować !Pozdrawiam 30 Odpowiedź przez Kamoa 2015-07-05 08:33:18 Kamoa Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-21 Posty: 1,997 Odp: sasiad i ja - pomocy ! co robic? mój Boże co za naiwność , facetowi swojemu rogi doprawić ! za to że coś tam z netu zamówiła ?? "jak suka nie da ,pies nie weżmie " Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Odpowiedzi Ona nie zasługuje na twoją przyjaźń. Ja też wiele razy zawodziłam się w przyjaźni, kiedy byłam młodsza. Niestety, niektóre dzieciaki są bardzo okrutne i egoistyczne. Ja na twoim miejscu po prostu olałabym tą Natalię, ponieważ nie jest ona warta, żeby się przez nią smucić. kiedyś miałam podobną sutuacje .Zapytaj się normalnie czemu już ciebie nie lubi .gdy odpowie że cię lubi zapytaj się czemu ciebie ignorowała .Gdy powie nw nie lubie cie bo tak .no to nie wiem .Ps napiszesz reakcje jej ? Pozdro blocked odpowiedział(a) o 18:15 Pfff, co za idiotka -,- Ma taką przyjaciółkę, a jej nie docenia.. Ty pierwsza zakończ te znajomość- ona nie jest Ciebie warta. Znajdź sobie przyjaciółkę na której możesz polegać, bo najwidoczniej ona Twoją przyjaciółką nie jest.. Nie martw się :) Na pewno znajdziesz jakieś towarzystwo na przerwach, a potem przyjaciółkę . :) Uważasz, że ktoś się myli? lub
fot. Adobe Stock, New Africa Kiedy moi rodzice się rozwodzili, byłam w liceum i bardzo to przeżyłam. W tym trudnym czasie, kiedy nie jest się ani dzieckiem, ani dorosłym, sporo się na mnie zwaliło. Dojrzewanie, burza hormonów, nauka, bo wszyscy ciągle straszyli nas maturą, a na dodatek rodzice oznajmiają, że ojciec się wyprowadza. Jedyną pociechą była dla mnie moja przyjaciółka. Na Kaśkę wciąż mogłam liczyć. Ona mnie nie zawiodła, nie zdradziła. Pocieszała mnie, rozśmieszała, zawsze miała dla mnie dobre słowo i miejsce w swoim pokoju oraz łóżku, gdy nie miałam ochoty wracać do domu. Obiecałam sobie wtedy, że ona też zawsze będzie mogła na mnie liczyć. I jeszcze, że… nigdy nie wyjdę za mąż. Minęło siedemnaście lat i słowa dotrzymałam, zarówno w jednym, jak i drugim aspekcie. Kaśka zawsze mogła do mnie wpaść, żeby się wyżalić albo coś poświętować. Byłam bezdzietną singielką, menadżerką w korporacji, na kierowniczym stanowisku. Miałam trzypokojowe mieszkanie w kredycie na dwadzieścia lat, w którym poza salonem i moją sypialnią, był jeszcze pokój gościnny. To w nim spała Kaśka, kiedy odpłynęła po wspólnym wieczorze przy winie i plotach. Nie mieszkał ze mną żaden samiec, więc mogłyśmy spać do południa i nikt nie zawracał nam skacowanej głowy. To nie tak, że stroniłam od mężczyzn Lubiłam ich towarzystwo, bywało ciekawie, czasem ekscytująco, ale nie na dłuższą metę; z żadnym nie weszłam w etap poważniejszego, stałego związku. Kilka randek i następny. Albo przerwa, jeśli czułam się zmęczona męską obecnością. Kaśka poznała tego jedynego i szybko wyszła za mąż. Jeszcze szybciej odkryła, że jej książę potrzebował skrzyżowania matki z kochanką, a nie żony, którą należy szanować i traktować jak partnera. Potrafił bez słowa zniknąć na kilka dni, a potem wrócić, jakby nic się nie stało, z walizką pełną brudnych rzeczy i wręczyć ją Kaśce. Bezczelny gnojek. Ale co mogłam zrobić, skoro wciąż dawała mu ostatnie szanse? To było jej życie. Nie mogłam zmusić jej do rozwodu, mogłam tylko wspierać, być obok, przytulać, dawać nocleg i… czekać. W końcu Kaśka sama dojrzała do tej decyzji i raz dwa stała się panną z odzysku. By odreagować nieudane małżeństwo i rozwód, zaczęła szaleć. Stała się bywalczynią klubów nocnych. Tańczyła, jakby jutra miało nie być, piła, jakby coś takiego jak kac jej nie dotyczyło, obściskiwała się nie wiadomo z kim, a potem lądowała u mnie w gościnnym. To nie mogło się dobrze skończyć… I wreszcie któregoś dnia przyszła do mnie z płaczem. Zdołowana tak bardzo, że od razu wyciągnęłam czekoladę z orzechami, najlepszą pocieszycielkę w sercowych sprawach. I wino. Białe, półwytrawne, jej ulubione, ale pokręciła głową. – Nawet nie otwieraj, nie powinnam pić. – Co się stało? Dotarło do ciebie, że przesadzasz z balowaniem? – Jestem w ciąży! To się stało! – wykrzyczała i rozpłakała się tak, jakby dowiedziała się, że zostały jej dwa tygodnie życia i w tym czasie nie może tknąć alkoholu. Nie powiem, też mną wstrząsnęła ta nowina, choć biorąc pod uwagę jej ostatnie wyczyny, może się było w końcu czegoś takiego spodziewać. – Z kim? Rozszlochała się głośniej, a potem wytarła nos i wychlipała: – No właśnie… nie wiem. Kilku ich było w ostatnim czasie, paru nawet niespecjalnie pamiętam… Jak ostatnia szmata… Darowałam sobie teksty umoralniające. Co to zmieni? Moja przyjaciółka wyła, ja nastawiałam kawę w ekspresie i zastanawiałam się, co teraz. Najpierw musiałam Kaśkę uspokoić i postawić do pionu. Czekolada nie pomogła tym razem, bo jej zapach sprawił, że pognała do łazienki i zwymiotowała. Więc zrobiłam jej kąpiel w pianie i gorzką herbatę. – Możesz urodzić i wychowywać to dziecko – podsuwałam opcje do rozważenia. – Myślałaś przecież o dziecku, pamiętasz? Przypomniałam jej kilka rozmów sprzed rozwodu, kiedy zwierzyła się, że chciałaby mieć takiego małego szkraba w domu. Co prawda, potem wszystko się rozleciało, łącznie z planami związanymi z macierzyństwem. – Możesz też urodzić i zostawić w szpitalu, noworodki łatwiej znajdują nowy dom i kochającą rodzinę. No i zawsze możesz łyknąć tabletki… – Ale ja chcę urodzić i wychowywać to dziecko! Zawsze chciałam być mamą, to się nie zmieniło. Tylko teraz… cholernie się boję… Sama? Jak dam sobie radę? Co zrobię po macierzyńskim? Z czego będę żyć? – Tym się martwisz? – uśmiechnęłam się z politowaniem. – Głupia. Przecież masz mnie. Jeśli chcesz tego dziecka, to je urodź. Pomogę ci. W tej w kwestii nic się nie zmieniło. Zawsze, bez względu na wszystko, możesz na mnie liczyć. Będę najlepszą ciotką na świecie! Kaśka znowu się rozpłakała, tym razem z ogromnej ulgi. W ogóle przez całą ciążę wpadała na zmianę w stany euforii i depresji. Zrzucałyśmy to na hormony i typową dla ciężarnych huśtawką nastrojów. Ale któregoś dnia przyszła do mnie naprawdę rozhisteryzowana. Gość, od którego wynajmowała mieszkanie, stwierdził, że nie przedłuży jej najmu. Oficjalnie dlatego, że jego córka wracała z zagranicy i musiała gdzieś mieszkać. Nieoficjalnie – zorientował się, że Kaśka za chwilę będzie lokatorką, którą chroni prawo, i choć płaciła zawsze przed terminem, to wolał na wszelki wypadek pozbyć się problemu. Mój pokój gościny został zatem przerobiony na gościnno-dziecięcy. Wyleciały z niego regały z książkami (przeniesione do salonu) i łóżko. Wstawiłyśmy rozkładaną kanapę, by w dzień było więcej miejsca, niewielki, ale wygodny fotel do karmienia, szafę dla mamy oraz komódkę na ciuszki. Potem obie szalałyśmy po sklepach z dziecięcymi akcesoriami i kupowałyśmy różne śliczne rzeczy, czasem całkiem zbędne, ale nie potrafiłyśmy się powstrzymać. Ja nawet bardziej od niej. To ja byłam przy Kaśce, kiedy zaczęła rodzić To ja stałam pod salą, do której zabrali ją na cesarkę, bo dziecku spadało tętno. I to ja zobaczyłam Szymka jako pierwsza, kiedy wyjechał, owinięty w becik, w szklanym wózku. – Druga mama? – spytała położna, nawet niespecjalnie zdziwiona taką opcją. – Ciocia… – odparłam wzruszona. Ten malutki nosek… Ta urocza bródka, która ledwie wystawała nad becikiem… Już byłam zakochana w tym dzieciaku bez pamięci. Pierwszy chłopak, któremu bez reszty i od pierwszego spojrzenia oddałam swoje serce. Obie wstawałyśmy do Szymka. Zmieniałam mu w nocy pieluchy i podawałam Kaśce do karmienia, a potem grzałam wodę na mleko. Kiedy Kaśka, wykończona całodniową opieką, zasypiała na stojąco, to ja tuliłam, poiłam butlą, przewijałam, śpiewałam i kochałam. Później razem zabezpieczałyśmy kanty mebli oraz gniazdka i ganiałyśmy za raczkującym malcem. Patrzyłyśmy, jak wstaje na nogi i robi pierwszy krok. Słuchałyśmy, jak gaworzy i wypowiada pierwsze słowa… Kaśka mogłaby się wyprowadzić, już wiedziała, że da sobie radę. Finansowo i psychicznie była w doskonałej formie. Uwielbiała być mamą i była do tego stworzona. Tyle że ja… Co ze mną? Nie chciałam, żeby się wyprowadzali. Brakowałoby mi ich, przywykłam do ich obecności. Do tego, że Szymek, siedząc w krzesełku, pije ze mną poranną kawę. To znaczy, ja kawę, on swoje mleko, ale z jakim entuzjazmem! Do tego, że kiedy wracałam z pracy, witali mnie oboje w domu. A kiedy Kaśka wróciła po macierzyńskim do pracy, na zmianę odbierałyśmy Szymka ze żłobka, a później z przedszkola. – Jak tylko poznasz kogoś, z kim chcesz być, to się natychmiast wyprowadzę – zarzekała się. – I zrobię remont pokoju gościnnego na swój koszt. – Już poznałam… – wyznałam jej wreszcie, ściskając ją za rękę. – Gorzej będzie, jak ty poznasz kogoś i się wyprowadzisz. Co ja wtedy bez was zrobię? Chyba zapłaczę się na śmierć… – Nie wiem, czy kogoś poznam. Nie pali mi się – stwierdziła. Racja. Skończyło się imprezowanie i przygody na jedną noc. Kaśka jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieniła się we wspaniałą mamę, która na pierwszym miejscu zawsze stawiała swojego syna. Uwielbiam patrzeć, jak błyszczą jej oczy, kiedy do niego mówi albo słucha potoku słów, który rozumie tylko matka. Szymek w tym roku pójdzie do zerówki. Myślę nad przeniesieniem się do salonu i zrobieniu mu w mojej sypialni pokoju z prawdziwego zdarzenia. Na pewno byłby zachwycony, gdyby dostał łóżko w kształcie samochodu i mały stolik, bo uwielbia rysować i kolorować. Kaśka stanowczo się temu sprzeciwia, mówi, że nie mogą anektować mojego mieszkania, ale… To moje mieszkanie i mogę zrobić w nim, co zechcę. Nie jesteśmy typową rodziną, ale jesteśmy szczęśliwi. Nie brakuje nam dorosłych mężczyzn w naszym życiu. Nie potrzebujemy obrączki na palcu, byśmy czuły się spełnione i wartościowe jako kobiety. Jestem rodziną dla mojej przyjaciółki i dla jej synka. A oni są rodziną dla mnie. Nigdy bym nie pomyślała, że tak nam się życie ułoży, że w moim mieszkaniu singielki pojawią się kosz na pieluchy, szafka na mleko i kaszki dla niemowląt, ale niczego nie żałuję. Przeciwnie, bardzo mi się to podoba. Jesteśmy sobie potrzebne i możemy na siebie liczyć. I na pewno nigdy się nie rozwiedziemy. Czytaj także:„Umarłam dwa razy: raz po śmierci męża, a drugi, gdy odkryłam, że moje małżeństwo było fikcją. 10 lat żyłam ze zdrajcą”„Przypadkiem odkryłam, że mama działa na dwa fronty. W domu gotuje ojcu obiadki, a na boku obściskuje się z kochankiem”„Myślałam, że teściowa mnie nie lubi, tymczasem ona zmagała się z poważnym problemem. Prawdę odkryłam przypadkiem”
co zrobić gdy przyjaciółka woli inną